sobota, 29 października 2011

Walka młodych o skate park trwa

Co z pustymi placami, na których mógłby stanąć skate park? Jak poradzili sobie rówieśnicy z innych miejscowości? Jak długo jeszcze musimy czekać i czy jest na co czekać? Te i wiele innych pytań padło podczas XV sesji Młodzieżowej Rady Miasta.

Po raz kolejny młodzież upomina się o profesjonalny obiekt do uprawiania sportów ekstremalnych. 29 października młodzi radni zaprosili na swoją sesję przedstawicieli Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz ratusza. Przybyłych zasypali gadem propozycji oraz pytań o dalsze losy niespełnionych marzeń o skate parku z prawdziwego zdarzenia
- Młodzi powinni wyjść z domu, przestać przesiadywać przy komputerze. Jednak gdy robimy coś kreatywnego i angażujemy całych siebie w naukę jazdy na rolkach, desce czy rowerze, jesteśmy krytykowani,  że dewastujemy Plac Słowiański - mówiła radna Natalia Stachowicz - w Legnicy jest blisko dwudziestu rolkarzy, mniej więcej tyle samo deskorolkowców, bikerów i miłośników BMX-ów. Poza tym wielu dojeżdża z okolic Legnicy, a nawet ze Złotoryi i Lubina - argumentowała Stachowicz.

- Nie musicie przekonywać nas, że skate park jest potrzebny - odpowiedział Zbigniew Rutka - problemem są pieniądze. Ostatnią dużą inwestycją był stadion i boisko boczne, na których gościliśmy już reprezentację ze Smudą na czele oraz ekstraklasę juniorów - mówił Rutka.

- Skontaktowałam się z Maciejem Wieczorkiem, który w Opolu zainicjował powstanie Skate Plaza - odpowiada Natalia Stachowicz.  - Urząd Miasta pomógł młodzieży i powstał tam obiekt z prawdziwego zdarzenia. Teraz regularnie odwiedzają go sportowcy nie tylko z całej Polski, ale również z Czech czy Niemiec - dodaje młoda radna. - wszyscy, którzy mieli okazję zobaczyć i korzystać ze Skate Plaza, byli pod ogromnym wrażeniem. Byłby to więc świetny sposób promocji dla Legnicy. Na pewno znalazłaby się okazja do zorganizowania zawodów.

Nie tylko nowy skate park jest w oczach młodych radnych problemem. Urządzenia w Parku Miejskim przy stadionie powstały w 1998 roku i obecnie pozostawiają wiele do życzenia. - Nawierzchnia jest sfatygowana, zniszczone są też same konstrukcje - skarżył się w imieniu skaterów Marcin Mantke - ten teren w parku nie jest nawet ogrodzony. W pobliżu znajduje się plac zabaw, więc małe dzieci często wchodzą nam w drogę i podczas naszych treningów może dojść do nieszczęścia. Zresztą rodzice tych maluchów często przeganiają nas ze skate parku - kontynuował Mantke. - prawdziwe trudności pojawiają się jednak podczas meczów na stadionie. Skate park jest zbyt blisko wejścia, co utrudnia pracę policji i ochronie. Po nieudanym meczu urządzenia do jazdy na rolkach jako pierwsze są tym, co pozwala uwolnić emocje rozwścieczonym kibicom.

- Rowerzyści upatrzyli sobie Lasek Złotoryjski. -
dodaje Sławek Jadłosz - Na własną rękę budują sobie przeszkody, co jest bardzo niebezpieczne, zwłaszcza, że to miejsce nie zostało jeszcze uporządkowane po huraganie. - opowiada młody radny - Jednak gdzie mają pójść, aby móc trenować? Nie ma szans, że w Legnicy znajdą odpowiednie miejsce do uprawiania swojej dyscypliny - mówi młody radny.

Młodzieżowa Rada Miasta podczas swojej XV sesji zaskoczyła frekwencją, powagą i profesjonalnym oraz dokładnym przygotowaniem do tematu obrad. Była to miła wręcz odmiana po ostatnim zamieszaniu, zmianach w składzie i rozmienianiu się na drobne członków MRM. Radni przygotowali przykładowe kalkulacje oraz  propozycje miejsc, gdzie mógłby stanąć skate park. Zasięgnęli rad u swoich kolegów z Bielawy, Wrocławia i Opola.  - Pusty plac przy ulicy Wrocławskiej i Zielonej, Wrocławskiej i Horyzontalnej oraz przy ulicy Złotoryjskiej to miejsca, gdzie nic się nie dzieje, a byłyby łatwo dostępne dla skaterów - argumentowali młodzi radni. - Jeden z tych terenów na pewno nie należy do miasta. Został już sprzedany - odpowiada Andrzej Gąska, szef OSiR-u - weźcie też pod uwagę hałas, który może przeszkadzać okolicznym mieszkańcom. Dlatego proponuję Park Bielański. - tłumaczył Gąska - Pamiętajcie, że do ceny samych urządzeń i nawierzchni, należy doliczyć koszty doprowadzenia prądu, zamontowania ogrodzeń, zadaszenia i oświetlenia. - przypominał dyrektor OSiR-u.

Młodzi radni wycenili skate park na 250-300 tysięcy złotych. Do tego dochodzą wspomniane przez Andrzeja Gąskę koszty dodatkowe. Blisko godzinna dyskusja uspokoiła nieco młodych radnych. Teraz pozostało im czekać, ponieważ goście, których zaprosili, nie ukrywali, że w budżecie na przyszły rok zapowiada się dziura na dziurze.


Magdalena Smok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz